W Stargardzie usunięto jedną „bombę ekologiczną”, składowisko chemicznych odpadów, jednak czeka na nie jeszcze jedna, tym razem siedmiokrotnie większa zadania. Właśnie zapoczątkowano nowe postępowanie administracyjne dotyczące magazynu pełnego chemikaliów, mieszczącego się w budynku dawnego ZNTK. Jest to kolejny krok w walce samorządu miasta ze składowiskami szkodliwych substancji.
Całość kosztów związanych z usuwaniem odpadów z ulicy Na Grobli pokryło miasto Stargard. Teraz czeka je kolejne wyzwanie – magazyn wypełniony chemikaliami, położony w Parku Przemysłowym przy Pierwszej Brygady. Niepokojąco, zawartość tego magazynu, pełna toksycznych substancji, znajduje się w bliskim sąsiedztwie biur firm działających na terenie parku.
Komendant Straży Miejskiej w Stargardzie, Wiesław Dubij, zapewnia jednak, że wejścia do budynku są odpowiednio zabezpieczone. Mimo możliwości prób dostania się do środka budynku przez osoby niepowołane, straż dysponuje środkami do monitoringu terenu, w tym ukrytą fotopułapką.
Prezydent Stargardu, Rafał Zając, wyraża swoje frustracje związane z brakiem wsparcia ze strony państwa w walce z ekologicznymi bombami. Pomimo trudności, samorząd kontynuuje swoją pracę i spełnia swoje obowiązki. Dotychczas koszt usunięcia odpadów z ulicy Na Grobli wyniósł ponad milion złotych, które pochodziły z budżetu miasta. Teraz jednak samorząd musi przygotować się na znacznie większy wydatek – szacowany na między 7 a 10 milionów złotych.